Kat i Ofiara. Cywilna odwaga i jej brak. Zimowe porządki.

Niedługo święta otwierające szerzej serca lub zamykające je jeszcze bardziej. Czas który weryfikuje kto jest kim i kogo wpuściliśmy do życia prywatnego, co zrozumieliśmy, co doświadczyliśmy, ile w nas miłości jeszcze i co uczyniło nas mądrzejszymi oraz odważniejszymi.

Ten artykuł jest dla osób niszczonych na każdym poziomie od psychicznego, emocjonalnego i fizycznego.
Jest o katach i ofiarach oraz cywilnej odwadze
aby odważyć się i temu przeciwstawić,
wychodząc spod ostrzału kata!

Czym jest dla Ciebie czytelniku cywilna odwaga?  

Dla mnie, jest wtedy kiedy dwóch dorosłych ludzi, stają w oko w oko z szacunkiem wobec siebie, rozmawiają ze sobą na spokojnie będąc mówcą i słuchaczem, wyciągając wspólnie wnioski z sytuacji, aby stać się mądrzejszym na przyszłość. Po dialogu idą dalej przed siebie, oddzielnie lub razem.



Inni co są wokół obserwatorami takiej sytuacji, są neutralni lub obiektywnie patrzą na całość zdarzeń, jeśli ich to bezpośrednio dotyka albo reagują jak widzą niesolidarność lub nieuczciwość.

Brak cywilnej odwagi, przez brak wewnętrznego spokoju jest wtedy, kiedy jedna z osób (albo grupa ludzi podobnie myślących bo im liczniejsza, to teoretycznie większa szansa na podbudowanie swojej iluzyjnej mocy), patrzy na wszystko jednostronnie, subiektywnie i chce sprowokować wokół chaos lub go rozpalić.

Powoduje to brak pomysłu na własne życie i życie nie swoim życiem. Śmiało bez wstydu i zahamowania, ten czas wypełnia skupiając całą swoją uwagę na nienawiści do ludzi i świata, która odgranicza od nowych doznań, przyjaciół aby móc spędzić miło i praktycznie czas, zostawiając coś po sobie, dając sobie i innym spokój. Rzadko taki kat zaatakuje wprost, chyba że siłą mięśni i strasząc bronią, jeśli jest ofiara blisko, albo nabyła mądrości i odwagi aby oddalić się od kata daleko. Całą siłą wyobraźni i z pomocą innych ufnym na puste słowa, próbuje kat zdobyć adres domowy aby się do ofiary przybliżyć. Inaczej kat osaczony zakłamaniem, strachem, brakiem mądrości, mający opanowaną psychomanipulacje, szukać będzie wsparcia w innych słabszych od siebie, aby na nich wpłynąć.



Wobec silnej osoby która chroni z każdej strony siebie i swoją prywatność bo przestała się bać życiowego KATA psychicznego, fizycznego i emocjonalnego, który prowadził wcześniej do pogubienia się, nie będzie taki kat atakować oko w oko. Atakować będzie od tyłu, po cichu i to z daleka, chowając się anonimowo za monitorem, lub będzie wysyłać ludzi, aby ten ktoś mógł za niego zniszczyć, za samo to, że ofiara z przeszłości jeszcze żyje, ale nie jest już pod ręką.

Dlaczego kaci to robią? Mają swój wytwór wyobraźni pokryty czarną płachtą. Te wymysły w swojej głowie, cały czas pielęgnują, dopatrują ich czy są, dopisując scenariusz bo chcą go jak najszybciej zrealizować fizycznie, to co wymyślili, dopinając wszystko na ostatni guzik. Ma cel w życiu i musi za wszelką cenę to osiągnąć, inaczej nie żyje.

Czuje się przegrywającym, póki nie poczuje się zwycięzcą nad ofiarą i stanie na podium jako bohater. Korzysta z wszystkich istniejących metod, jakie świat daje, aby swą ofiarę pogrzebać. A że ofiara mądrzeje, staje się bardziej czujna, rozważna, ostrożna i odporna, nie udaje się to bezpośrednio. Szuka więc kat, chętnych którzy w kata "prawdy" uwierzą, odsuną się od tej atakowanej ofiary, aby ją dobić, stając się kopią mentalną kata.

* Jedni są na tyle zastraszeni przez szantaż i strach bo tego kata "zdolności" rozpoznali, że dla dobra siebie, wolą schować głowę w piasek. Udają że nic się nie stało. * Drudzy cieszą się, bo sami są ofiarami, że komuś może też źle się dziać. Zamiast solidaryzować się, przyglądają się temu z ukrycia i siebie podbudowują, jak kat czerpie korzyści z ofiary. * Pozostali reagują i wyciągają ofiarę spod ostrzału kata, dając narzędzia, w formie wiedzy i praktyki, potrzebnej do uwolnienia.

Rozpoznaj swojego wirusa, kata i cień!  

Zadaj sobie pytanie. Kto lub co mnie zakłóca w życiu? Kogo mam wokół siebie, na sobie oraz w sobie i jak cień nosze? Kogo wiernie chronię i jeszcze bronie, dając mu pożywkę z siebie przez wpojony strach przed nim i podporządkowanie a nawet przyzwyczajenie, mimo  że na to nie zasługuje? Pozwól sobie na rozstanie się z nim, aż stanie się dla Ciebie przezroczysty i niewidoczny.

Każdy ma w sobie lub naokoło siebie wirusa. Ty na pewno też go masz. Ja go mam. Mój odwieczny wirus ma nazwę Areczek w spółce z jego ukochaną, która wykonuje Areczka wszystkie fantazje i rozkazy, aby się mu przypodobać. Tak aby Areczek był dumny i taki "szczęśliwy" że ona jest jak on i jak świetnie tworzą jedność w katowaniu innych, którzy stoją im na drodze.

Nie ja jedyna ich ofiarą byłam lub jestem. Mi jednak najbardziej nie chciał Areczek odpuścić, od dnia moich narodzin i pozwolić mi żyć własnym życiem. Ja odpuściłam bo oddaliłam się od nich, czyli strachu przed nimi. Nie jest moją drogą życiową stać się jak oni a być ich totalnym przeciwieństwem.

Kat, święty czas który płynie, poświęca na ofierze i katowaniu. Tylko jeśli ofiara dotknięta wcześniej przemocą otrzepie się z kata, to kat i tak nie ma świadomości, że to co robi nadal, na ofierze nie robi już absolutnie wrażenia, wiec zawsze będzie szukać zaczepki. Wystarczy jak rozpoznasz sztuczki kata i pomysły życiowe, które spełniał, to już to jest dużym dla Ciebie plusem. Kat w żadnym wypadku nie jest wstanie dać jakiejś wartości, no chyba że rozbudować większą moc w ofierze aby umiała się bardziej bronić i chronić. Jeśli 1 raz lub 2 razy Cie skatował, a Ty zrobiłeś czytelniku już wszystko aby zmienił się, a jednak nic w tym kierunku nie zrobił dotychczas, łudzisz się. Złudnym jest marzyć o zmianie postępowania i aby wszedł na rzeczywistą drogę pokory, nawet jak tysiąc razy Cie przeprosi i będzie rzucać obiecankami, prezentami i inną pustą wartością.

Kata zawsze jedynym marzeniem będzie zabijanie na każdym poziomie, maltretowanie, poniżanie, wyśmiewanie czegoś co nie potrafi pojąć swoją głową pełną chaosu lub będzie dyskredytować Cie w oczach innych a siebie wybielać, tak aby obudzić w ofierze obawy, poczucie winy lub strach o siebie. Tak aby ofiara wróciła pod ręce kata i znów się podporządkowała.

Taki rysopis scen, mówi coś Tobie czytelniku? Spotkałeś się też z tym?

Bez względu jakiej płci jesteś i ile masz lat. Zrób prezent dla siebie. Zbuntuj się. Odważ się pisać i mówić głośno, o tym co Ci doskwiera i dotyka bezpośrednio. Nie kumuluj tego w sobie. Jeśli nie dajesz rady sam tego unieść, poszukaj pomocy nawet u specjalistów, instytucji państwowych, których celem jest zapewnienie „praw i poszanowania godności osób pokrzywdzonych“. Możesz tą pomoc także znaleźć u osób które zostały dotknięte w przeszłości przemocą a wyrwały się z tego i stanęły w pion, aż wydostaniesz się sam z klatki nieszczęść. Możesz skorzystać zawsze z pomocy dla ofiar przemocy, izolować się od sprawcy na wszelkie sposoby.

Nawet jeśli inni się od Ciebie odwrócą bo nie zrozumieją Twojej sytuacji i są egoistami wpatrzonymi tylko w siebie i swoje rozterki, nie przejmuj się, jak i opinią którą kat tworzy o Tobie. To będzie tylko świadczyć, że miałeś małą wartość wokół siebie. Miej świadomość, że nie jesteś i nigdy nie byłeś sam na świecie. Zawsze znajdzie się ktoś, kto poda Ci dłoń serdeczną, tylko musisz wpierw obudzić w sobie gotowość, odwagę i podjąć decyzje a potem działania w tym kierunku, które doprowadzą Cie do uwolnienia.

Pozwól sobie na wyjście poza strefę komfortu i działaj! Nie czekaj, jeśli nie widzisz dotąd zmian, że kat wobec Ciebie zmienia się. Taka sytuacja jaka Cie dotyka, a przekazana dalej nawet po cichu, może zdefiniować dla Ciebie, jakie osoby Ci życie przyprowadziło. Jeśli kat mówił lub pisał z osobami z którymi przyjaźnisz się, aby się od Ciebie odsunęli, życie da Tobie odpowiedz.

🍀 Czy będą mieli odwagę przyznania się, w jaką uwierzyli prawdę i w jaki Twój życiorys, przebieg zdarzeń życiowych, będąc tych scen świadkami?
🍀 Czy uwierzą w Twój osobisty życiorys i przeżycia które są rzeczywiste przekazane jedynie zaufanym, przed którymi jesteś jak otwartą księga, czy ten oczerniany?
🍀 Czy są w stanie podać np. telefon, adres domowy jeśli uciekłeś od kata, pod którym czujesz się swobodnie i naturalnie bez kata lub kolegów oraz koleżanek kata? Może jednak podadzą ten adres dalej, aby zobaczyć jak ta historia się skończy?
🍀 Czy będą czekać, tupać nogami, na rozwój wydarzeń i nowe wieści, czytaj plotki, o Tobie?
Wszystko to jest ogólnie nie ważne. Ważne abyś Ty ze sobą żyła w świętym spokoju, a w sercu miała moc, która poprowadzi do zmiany.

Ten poniższy post jest właśnie "o plotce". Możesz ten post dedykować tym, którzy mają Tobie coś do powiedzenia, a jeszcze nie zdążyli tego zrobić. Jeśli coś kogoś boli na sercu (jak Ciebie gdzieś widzi lub czyta), a Ty jestem tego wyimaginowaną przyczyną, lub jeszcze nie jesteś tego świadom, poproś ich o bezpośredni kontakt.

Jeśli jest taka potrzeba ukaż pokorę i zadośćuczyń, biorąc za czyny względem tym co dedykujesz to, w pełni odpowiedzialność. Nie raz przekonasz się, że wielu potrafili kierować słowa mówione lub pisane jedynie koło Ciebie, zachowując się podobnie jak kat lub wirus, który czeka na dogodny moment, aby zaatakować od tyłu, zamiast zrobić to wprost w oczy. Niech Cię to nie zraża do szukania pomocy czy obrony własnej i ostrzegania przed katem. Nie jest niespodzianką, że wielu nie będzie potrafiło komunikować się bez komplikowania sobie życia i natychmiast wyjaśniać "problem" nie zabierając sobie i innym czasu na to. Wygodniejsze będzie dla nich postawić bramę i lecieć do osób trzecich, często naiwnie wierzących w każde napisane słowo bez sprawdzenia jak jest. Wszak plotkowaniem jesteśmy przesiąknięci aż do krwi.

Zapewnij znajomych, że nie masz wokół siebie proroków, którym zleciłeś, aby przemawiali w Twoim imieniu. Szanuj ZAWSZE lojalne podejście, odwagę i mądrość, ale nie szanuj tchórzostwa. Poproś katów, aby opuścili Twoje pole widzenia i aby poszli swoją obraną drogą, jeśli nie jesteś wpasowana w kogoś schemat myślenia i oczekiwań. Nie zakładaj sobie i innym kajdan. Pozwól sobie na zerwanie kontaktu z katem. Nie żyjesz po to, aby spełniać wszystkich naokoło oczekiwań i warunków.

Posypało dziś śniegiem, wszędzie jest biało. Zrób zimowe porządki. Porządki najlepiej robić w sobie a potem w znajomych.

🍀 Polecam otaczanie się osobami mądrymi, radosnymi, otwartymi na wszelkie zmiany, będącymi w zgodzie z samym sobą, a nie w zgodzie z tłumem wszelakiej maści katów. Którzy są świadomi swoich wewnętrznych potencjałów i są pełni czystej energii twórczej, zajmujący się swoją pasją wychodzącą z serca, a nie pasją wchodzenia w buty innych ludzi, swoich nie widząc. Niech to będą osobowości, które kochają każdy przejaw natury, życie, prawdę i tacy, którzy urzeczywistniają pomysły, które urodziły się najpierw w sercu a potem w głowie.

🍀 Nie rób w życiu miejsca dla osób, które od Ciebie tylko coś chcą, nie dając kompletnie nic w zamian. Przestań być ofiarą dla katów lub katem dla ofiar.

🍀 Nie szukaj miejsca w życiu dla fanatyków, zazdrośników, plotkarzy, ignorantów i osób, które mają wąski umysł a tym bardziej serce bez woli poszerzenia swoich horyzontów.

🍀 Zatrzaśnij bramy dla wiecznych narzekaczy, rozmyślających tylko o tym, jak żyć, marnując na to własną energię życia bez chęci podjęcia zmian, aby z tego bezwartościowego myślenia wydostać się.

🍀 Nie szukaj wspólnego języka z osobami, co myślą, że są najmądrzejsi na świecie i już wszystko wiedzą, bo ogrom książek naczytali się lub nawet nauczyli się ich na pamięć, zdobywając całą stertę papierów, liczb zdobytych na papierku, które mają im potwierdzić, jacy to oni najmądrzejsi i najbardziej wartościowsi są na świecie a w rzeczywistości nie potrafią rozkręcić nic a nic samodzielnego myślenia, kopiując tylko innych pomysły i postawy... idąc za tłumem jak intelektualni ślepcy.

🍀 Nie rób miejsca dla egoistów, którzy widzą tylko siebie, wywyższając się nad innymi, a nie widzą innych pokornych wokół, aby podać im rękę bez krytyki i oczerniania. Tak aby odżyła w nich godność i chęć do życia, które cały czas w nieskończoności płynie.

🍀 Podziękuj każdemu, kto rozmawia z Tobą otwarcie bez zahamowań, będąc w 100% naturalny. Od innych na bieżąco odcinaj się.
🍀 Podziękuj i odejdź od tych, którzy mają nałożone maski uczciwości, z intencją poniżenia lub zniszczenia.. i tych, co na bokach obrzucają Cie błotem, który z nich wypływa. W bagnie zbyt długo zapewne pływałeś, przez hipokryzje, nieuczciwość, i kłamstwa, aby znów do niego wchodzić.. i paplać się w nim.

W każdej chwili rób czystki w sobie i w życiu, a odczujesz, że im mniej jadu płynie w Twoim kierunku, tym poczujesz się mniej skażony.

Długa i prywatna to jest treść wiem, ale większości może ona dotyczyć. Nie udało mi się tego skrócić. Mam nadzieje że wyciągniesz z tej treści coś osobistego, wobec siebie samego. Tutaj jest oryginalna treść. Powyższa jest trochę przerobiona!

Ty wybierasz już teraz,
czy żyjesz w niebie czy piekle!
Ty wybierasz czy jesteś swoim niebem czy piekłem!
Nikt za Ciebie tego nie zrobi!  

Jeśli znasz kogoś, kto potrzebuje to 'teraz' przeczytać, podaj ten post dalej.